black beauty

black1sorrow

Ależ ja lubię straszne filmy, tylko nie lubię później świadomości że wszędzie są trupy itp. Ach ta wyobraźnie Rolling Eyes

No chyba że oglądam jakiś horror z paczką wtedy to zupełnie inaczej jest (w grupie raźniej Laughing

)

Lorelei

taaa, jak ja w towrzystwie ogladam, to najczesciej sie ze wszystkiego glosno smieje Very Happy

a wyobraznia.... staram sie ja utrzymywac "na wodzy", ale i tak mam ja bardzo bujna Wink

lecz tez nie bylo tak, bym sie bala spac po jakims filmie. ale jak czytalam ksiazke "Miasteczko Salem" to musialam w dzien a mimo to sie lekko trzeslam Wink

ale to bylo ladnych pare lat temu, wiec teraz byloby pewnie inaczej Wink

madziadur

Horrory są świetne ;) Ale lubie też własnie filmy psychologiczne Smile

Np. "efekt motyla" itp ;)

Lorelei

jeszcze tego nie widzialam, ale jestes juz ktoras z kolei osoba, ktrej sie ten film podobal, wiec musze nadrobic Wink

madziadur

No widzisz Smile

Musisz zobaczyc ;)

justa

ale jeżeli chodi o "The ring" to 1 cześc bo 2 jest troche nudna :/

Lorelei

jeszcze zalezy czy japonska czy amerykanska. faktycznie 1 ale amerykanska jest super. do japonskiej sie przyzwyczajam. natomiast na 2 amerykanskiej pekalam ze smiechu.

justa

ja też

2 jest tak troche.... śmieszna i nudna

black1sorrow

Dzisiaj z Nazgulem obejrzałam "Efekt Motyla" i muszę przyznać, że film mi się podobał (Nazgulowi chyba też...). Ogromnym jego plusem jest to że gra tam Ashton Kutcher, ale i przekaz tego filmu.
Oto krótkie streszczenie:
"Czy ruch motylego skrzydełka w Nowym Jorku może spowodować huragan w Japonii? Losy Evana Treborna (Ashton Kutcher) są ilustracją tej niezwykłej teorii. Młody człowiek odkrywa, że, wykorzystując odziedziczone po ojcu szczególne zdolności, w niewytłumaczalny sposób może przenieść się do świata własnych wspomnień i, ingerując w nie, odwrócić bieg swojego niezbyt udanego życia. Drobne zmiany, jakich dokonuje Evan w przeszłości wpływają również na losy jego najbliższych. I to z katastrofalnym skutkiem. Nowe życie w coraz bardziej niebezpieczny sposób wymyka mu się spod kontroli i aby ratować siebie i tych, których kocha, Evan musi rozwikłać mroczną tajemnicę z dzieciństwa..."

Nazgul

Nazgul pozowli sobie wypowiedzieć się odosobniczo Very Happy

Nazgulowi się film podobał, aczkolwiek Ashton Kutcher nie ma z tym nic wspólnego (do dzisiaj nie wiedziałam, że taki istnieje Very Happy

). Film niebrzydki, ładnie naręcony, bazuje na popularnych zjawiskach z grupy paranormalnej, ale w sposób nienachalny i dość ciekawy. Nie przesłodzony, co jest dla mnie dużym plusem. Akcja szybka, miejscami można (choć pewnie nie trzeba ;)) się w niej pogubić.
No.

Iskra_

Też oglądałam całkiem niedawno, bo miałam na ten film ochotę od długego czasu i powiem szczerze-podobał mi się, ale całkiem inaczej go sobie na początku wyobrażałam. Ciekawa, dynamiczna akcja, niezła gra aktorów, nic do zarzucenia w sumie nie mam, a w sam tak zwany 'efekt motyla' wierzę, więc...;)
A Ashton jakiś tam to główny bohater, czy kto? [wybaczcie ignorancję, rzadko oglądam filmy, a i nazwiskami aktorów średnio się interesuję.]

madziadur

I znow wszystko dzieki mnie Very Happy

Gdybym nie ja to co? Nici z filmu macie

... Fakt film był ciekawy, ale tak jak mówiła Nazgul można sie zgubić ;) Niektórzy tego filmu do dziś nie mogą zrozumieć Very Happy

black1sorrow

madziadur

black1sorrow

Jasne że jestem Ci wdzięczna, ale za całokształt.
Dobra, koniec tego dobrego bo zbyt "wdzięcznie" się robi