black beauty

black1sorrow

Zastanawia mnie jakie macie sposoby na nagradzanie i karanie koni?
Czy w ogóle stosujecie nagrodę i karę?
Ciekawi mnie za co wg was powinno się karać, a za co nagrodzić?
Często spotykam się z opinią różnych osób, że koni nie powinno się nagradzać smakołykiem. Ale dlaczego nie? Skoro może to być motywacja dla niego, od czasu do czasu nie zaszkodzi!
Taka nagroda na pewno naszemu zwierzowi będzie się dobrze kojarzyła i chętniej będzie wykonywał ćwiczenia. Nie mówię, że tak za każdym razem, ale z początku można ćwiczyć z smakołykiem, a dopiero stopniowo ograniczać zakres nagrody?
Co do kar- każdy ma inne sposoby, poczynając od kary głosem(to chyba najbardziej znana) po lekki klaps w łopatkę(to przy czyszczeniu np.), aż po przegonienie konia na lonży, gdy nie spisuje się podczas jazdy czy użycie palcata podczas niej.

Co Wy o tym wszystkim myślicie? Jakie postępowanie jest według Was najlepsze i daje efekty(bo przecież o to nam chodzi)?

HArlejka

Ja uważam, że owszem powinno się nagradzać zwierzaka za dobre sprawowanie się np.: smakołykiem albo poklepaniem po szyi itp.
Jeżeli natomiast źle się zachowuj czy coś podobnego zastosować tak jak powiedziałaś karę głosową lekkim klapsem albo przegonieniem na lonży

Pianissima

Za podnoszenie nóg nagroda i oczywiście za siodłanie bez wariacji, a kara za niepowołane zachowanie np. atak, podniesienie nogi <czyt. mach jak kopniak> ale to u mnie jest palnięcie w pysk lub mocniejszy od tego w łopatkę za zachowanie skandaliczne. :/

Pianissima

Za podnoszenie nóg nagroda i oczywiście za siodłanie bez wariacji, a kara za niepowołane zachowanie np. atak, podniesienie nogi <czyt. mach jak kopniak> ale to u mnie jest palnięcie w pysk lub mocniejszy od tego w łopatkę za zachowanie skandaliczne. :/

Chociaż bicie to nie metoda, lepiej szarpnąć ni tłuc jak to niekórzy <czyt. mój sąsiad bił klacze za potknięcie się na lonży w kłusie> umie. Tak je bił po ciele, że klacz się wyźrebiła z trudem, a po X dniach źrebak padł. Okazało się że ma coś z biodrami. Teraz nie wiem co jest z nimi, albo je sprzedał, albo poszły na rzeź.

Omlecik

Nagroda za każde dobrze wykonane ćwiczenie, za dobrą lotną zmianę można przejść do stępa i dać konikowi na chwilę troszkę luzu, to tez nagroda, oprócz tego mozna nagrodzić głosem, poklepać, pogłaskać, czy smakołykiem. Ja smakołyków na jeździe nie daję, bo niewygodnie mi się jeździ z wypchanymi kieszeniami, ale podczas czyszczenia często coś tam podrzucam.

Co do kar, mozna klepnąc ręka w łopatkę (kiedy karamy na ziemi), podnieść głos czy klepnąc w brzuch. Na koniu można mocniej użyć pomocy (nie kopać czy szarpac, po prostu wzmocnić ich działanie) czy klepnąć bacikiem w ramach przypomnienia w zad, czy za łydką. Ja ogóllnie nie klepie koni palcatem w łopatke, ale wiem, że inni tak robią.

Biedronka

Ja nagradzam najczęściej głosem podczas jazd, ewentualnie poklepię jeśli mogę zwolnić rękę. Na koniec jazdy czy podczas czyszczenia obowiązkowo jakiś smakołyk.

Co do kar to najczęściej jest to podniesiony głos (jeśli jestem na górze) lub tak jak pisze Omlecik wzmocnienie pomocy. Jeśli chodzi o karanie z dołu jest to również najczęściej głos, a jeśli to nie poskutkuje jakiś "kuksaniec" Wink

madziadur

A ja nauczyłam sie ogromnej cierpliwości do koni Wink

W byłej stajni, gdzie opiekowałam sie szaloną dwójką nieraz traciłam cierpliwość i często podnosiłam głos Wink

Natomiast w obecnej stajni wszystko robie z cierpliwością, pokorą i nie było jeszcze sytuacji, w której musiałabym tak naprawdę 'ukarać' konia. Owszem koń stroi fochy (cecha konia którym sie 'zajmuje'), ale on te fochy stroi od zawsze i po prostu tak ma Wink

Jest niezadowolony z życia i najszczęśliwszy byłby jakby mu wszyscy dali święty spokój Twisted Evil

Dlatego nie zwracam na to uwagi i z czasem odpuszcza, a kiedy już naprawdę 'przegina' to wymawiam jego imię z takim jakby wyrzutem i pytaniem 'co wyprawiasz' niżeli głosem zdenerwowanym Wink

Bo prawda jest taka, że gdybym krzyczała na konia, z którym mam do czynienia to efekt byłby odwrotny, a nie na tym mi zależy Wink

qAulinkA

Ja nagradzam... hmm smakołyki ale głaszcze i mówie..

Karam pierwsze co to podnosze głos jak nie pomaga to zklepne w łopatke i pomaga

Omlecik

"Bo prawda jest taka, że gdybym krzyczała na konia, z którym mam do czynienia to efekt byłby odwrotny, a nie na tym mi zależy "

Gdybym ja krzyczała na Dziadka, to mam miesiąc pracy z głowy Wink

Zresztą, to złoty koń, rzadko, naprawdę bardzo rzadko trzeba go za coś skarcić, poza tym na niego wystarczy odpowiednio spojrzeć, i on już wie, że jest źle - a ja sobie pod nosem klnę Wink

qAulinkA

Omlecik-"odpowiednio spojrzeć, i on już wie, że jest źle - a ja sobie pod nosem klnę Wink"

Tez tak mam Smile